kod rabatowy 20 zł
za jednorazową rezerwację
za minimalną kwotę 200 zł*



Latający Holender, bo o nim właśnie mowa, to nie tylko legendarny holenderski żaglowiec, zwiastun nieszczęść opiewany przez Wagnera w operze o tym właśnie tytule i Marryata w powieści Okręt widmo, ale też marka wybornego holenderskiego rumu produkowanego od 2008 roku w destylarni Zuidam Distillers. Firma z siedzibą w Baarle-Nassau w Holandii w swoim portfolio ma wiele zróżnicowanych wysokoprocentowych trunków, w tym likiery, gin (genever) i whisky. Flying Dutchman to dowód na to, że także w Europie może powstawać wysokiej jakości rum – równie dobry co ten z Karaibów! Poznaj tę piracką perełkę o holenderskim sznycie wraz z Winnicą Lidla!
Powstający w Zuidam rum Flying Dutchman to trunek produkowany na bazie melasy z Barbadosu, która przed rozpoczęciem destylacji musi przejść około 2-tygodniową fermentację z udziałem dwóch rodzajów drożdży idealnych do tego zadania. Następnie zachodzi dwukrotna destylacja przeprowadzana w miedzianych alembikach. Poszczególne edycje tego rumu stanowiącego hołd dla morskiej przeszłości kraju, spędzają ściśle określony czas w beczkach z amerykańskiego dębu. W każdym przypadku jest to jednak czas nie krótszy niż jeden rok. Co więcej, na złożony charakter Flying Dutchman Rum wpływa proces finiszowania alkoholu w beczkach o barwnej przeszłości – np. w baryłkach po hiszpańskich winach wzmacnianych Sherry Oloroso i Pedro Ximenez.
Poszczególne edycje Flying Dutchman gwarantują koneserowi bardzo ciekawe spotkanie z tropikami. Flagowa wersja alkoholu, Rum Flying Dutchman No 1, cieszy swoim słodkim charakterem i aromatem z przewagą nut deserowych w postaci czekolady, wanilii, suszonych jabłek czy fig. Kompozycję wzbogacają akcenty bananów, rodzynek i róży. Dodatkowo o kompleksowość struktury dbają akcenty cytrusowe pod dwoma postaciami – m.in. orzeźwiającej cytryny oraz kwiatów pomarańczy. Koneserzy zwracają uwagę, że rum Flying Dutchman swoją złożonością przywodzi na myśl dobre whisky! A to chyba wystarczająca rekomendacja?
Koneserzy spragnieni dodatkowych atrakcji mogą chcieć zapoznać się z Rum Flying Dutchman No 3, Premium 3YO Dark Rum. Ten starzony rum o szlachetnej ciemnej barwie spędza aż trzy lata w jakościowych beczkach wykonanych z amerykańskiego dębu. Proces maturyzacji wzbogaca finisz zachodzący w pachnących beczkach, w których wcześniej dojrzewały Sherry Oloroso i Pedro Ximenez. 3-letnia odmiana The Flying Dutchman Rum pachnie ciemnymi owocami, czekoladą i wanilią. Apetyczną kompozycję wzbogacają niuanse tropikalne pod postacią kokosa.
W portfolio The Flying Dutchman znajdują się też siostrzane wersje wspomnianego wariantu 3-letniego. Flying Dutchman 3 YO Port, który kończy maturację w baryłkach po Porto, oraz Flying Dutchman 3 YO Amarone, czyli rum kształtujący swój charakter w beczkach po włoskim winie Amarone. Jak ta procedura wpływa na walory smakowe i zapachowe obu wymienionych trunków? Zapewniamy – doskonale. W pierwszym przypadku bukiet trunku bazuje na cytrusach, rodzynkach, mlecznej czekoladzie i obowiązkowych nawiązaniach egzotycznych. W przypadku drugim, a więc rumu finiszującego w beczkach po klasycznym portugalskim Porto, aromat rozbudowują lukrecja miodowa, jeżyny, pomarańcza i suszone owoce. Każda z 3-letnich odsłon Latającego Holendra gwarantuje więc osobne doświadczenie degustacyjne!
Warto nadmienić, że w portfolio marki znajdują się także inne pociągające edycje rumu. To m.in. Special Batch #1 Flying Dutchman Rum PX 6YO – Pedro Ximenez. Ta 6-letnia edycja ciemnego rumu cieszy degustatorów bukietem, w którym ci wyczuwają m.in. ciasteczka, czekoladę i rodzynki, co gwarantuje głębokie, deserowe doświadczenie. Mieszankę tę uzupełniają akcenty pomarańczy, guawa i marakuja. Długi finisz pozwala dodatkowo nacieszyć się cytrusami i mleczną czekoladą.
Poszukiwacze wyjątkowo dojrzałych alkoholi z pewnością nie odmówią sobie możliwości spotkania z pozycją jeszcze starszą – Special Batch Flying Dutchman Rum PX 7 Y.O. Ta rzadka i pod każdym względem ponadprzeciętna wersja rumu wyróżnia się unikatowymi nutami dębowymi wynikającymi z kontaktu rumu z wnętrzem beczek, owocową świeżością (dominują cytrusy) i deserową słodyczą podkreśloną przez czekoladowe i rodzynkowe niuanse.
The Flying Dutchman Rum to trunek, który można spożywać na wiele różnych sposobów. Co więcej – w każdych okolicznościach degustatorskich alkohol smakuje bardzo dobrze! Koneserzy pragnący nacieszyć się niuansami bukietu The Flying Dutchman Rum powinni zdecydować się na degustację bez żadnych dodatków. Czyli tak, jak spożywa się jakościowe whisky – powoli, kontemplując barwę trunku, potem chłonąc jego zapach, a w końcu popijając go małymi łyczkami. W gorące dni alternatywą dla picia bez dodatków może okazać się serwowanie The Flying Dutchman Rum z kilkoma kostkami lodu. O ile odrobina wody rumowi nie zaszkodzi, a może nawet rozwinie niektóre składowe bukietu, o tyle Ci, którzy nie chcą alkoholu rozwadniać, mogą wykorzystać specjalne metalowe lub kamienne kostki chłodzące.
The Flying Dutchman Rum sprawdza się idealnie również w innej, wspaniałej roli – składnika rozmaitych koktajli. W pierwszej kolejności możesz zestawić Latającego Holendra z colą lub ulubionym sokiem o tropikalnym charakterze. Następnie przetestować go w roli składnika słynnych połączeń barmańskich takich jak Rum Sour (rum z sokiem z cytryny, syropem cukrowym, Angosturą i jajkiem), Between the Sheets (rum, cognac, triple sec i sok z cytryny), Daiquiri (rum, sok z limonki i cukier), Tropical Rum Punch (rum, sok ananasowy, sok pomarańczowy, sok z limonki oraz grenadyna), Cuba Libre (rum, cola, sok z limonki) czy Mai Tai (rum, Curaçao Orange lub triple sec, syrop migdałowy i sok z limonki). Co więcej, The Flying Dutchman Rum bardzo dobrze pasuje do wariacji na temat Dark & Stormy (ciemny rum, sok z limonki, piwo imbirowe) albo do Jungle Bird (ciemny rum, Campari, sok ananasowy, sok z limonki, syrop cukrowy).
Od 2008 roku Latający Holender przestał być złym omenem. Teraz to zapowiedź degustacji, na którą i Ty masz zaproszenie!