Islay to wyspa należąca do terytorium Szkocji, będąca częścią archipelagu Hebrydów Wewnętrznych, która od kilku wieków słynie z produkcji torfowej, dymnej whisky typu single malt. Chętnie pijana i ceniona przez koneserów whisky ma długą i burzliwą historię. Przez nakładane na gorzelników podatki, wojny z nielegalnymi destylarniami, które spowodowało wyludnienie terenów wyspy, whisky ta mogłaby dziś pozostać jedynie wspomnieniem – całe szczęście tak się nie stało. W jaki sposób Islay przetrwała kryzys, stając się kolebką torfowych single maltów? Tego dowiesz się z naszego artykułu.
Whisky Islay – burzliwa historia małej, szkockiej wyspy
Szkocka whisky single malt to obecnie najbardziej ceniony przez koneserów rodzaj alkoholu produkowany wyłącznie ze słodu jęczmiennego. Destylowany zacier jęczmienny musi powstawać w Szkocji, dojrzewać w dębowych beczkach przez minimum 3 lata oraz być zabutelkowany z mocą co najmniej 40%, by móc zostać zaklasyfikowany jako szkocki single malt. Powstanie whisky przypisuje się irlandzkim mnichom, którzy początkowo produkowali ją w celach zdrowotnych, nazywając uisge beathe (tłum. woda życia). W jaki sposób produkcja whisky dotarła na wyspę Islay?
Uważa się, że sztuka destylacji dotarła na tereny wyspy na początku XIV wieku wraz z irlandzkimi mnichami, którzy szukali miejsca odpowiedniego do produkcji lekarstwa. Wyspa z nieograniczonymi zasobami torfu, gęsto zalesiona, z licznymi jeziorami i rzekami oraz miękką, czystą wodą nadawała się do tego idealnie! Miejscowa ludność (nazywana Ileachs) szybko nauczyła się uprawiać jęczmień na własny użytek, a nadwyżkę zbiorów przetwarzała na alkohol.
Destylacja słodu jęczmiennego stała się popularna na terenach wyspy Islay mniej więcej w latach 70. XVIII wieku. Tereny wyspy podlegały wtedy władaniu w zasadzie jednego właściciela ziemskiego – Waltera Campbella z Shawfield, który aktywnie wspierał rolnictwo, górnictwo, rybołówstwo oraz inne gałęzie bardziej rzemieślniczego przemysłu. Walter wiązał duże nadzieje ze zwiększonym popytem na whisky, będąc przekonany, że zwiększy się również popyt na lokalnie uprawiany jęczmień. Cel, jaki mu przyświecał, wiązał się z poprawą sytuacji ekonomicznej swoich ziemian. Spory zastrzyk gotówki, który mógł zasilić jego skarbiec dzięki eksportowi surowców, pozwoliłby na stworzenie nowych miejsc pracy.
Campbell miał pozwolenie na uprawę jęczmienia i destylowanie z niego alkoholu w zamian za coroczną wpłatę na rzecz brytyjskiego rządu. Pobierał on opłaty akcyzowe od wszystkich gorzelników na wyspie w symbolicznych kwotach, te zaś trafiały do brytyjskiego skarbu aż do wprowadzenia ogólnokrajowego zakazu gorzelnictwa. Campbell skonfiskował wtedy na polecenie brytyjskiego rządu co najmniej 90 destylarni, zakazując ich używania. Wyspiarze zbuntowali się przeciwko rządowym zakazom, przenosząc działalność gorzelniczą do podziemi, o czym można przeczytać w raporcie starszego urzędnika ds. akcyzy z 1799 roku. Gdy zakaz produkcji alkoholu został odwołany, ani jeden destylator z wyspy Islay nie zwrócił się do Rady Akcyzowej z prośbą o przywrócenie licencji. Nie płacono również cła, a cały przemysł związany z produkcją Islay whisky odbywał się nielegalnie.
W ukrytych destylarniach kwitła nie tylko sama produkcja, ale również przemyt. Głównym zajęciem rolników i rybaków na przełomie XVIII i XIX wieku było przemycanie whisky na tereny Szkocji – tylko w ten sposób byli w stanie utrzymać swoje rodziny. Whisky z Islay transportowana była drogą morską do Arygllshire, Inverness-shire, Mull, Galloway i Irlandii na pokładach małych łodzi, ukryta pod ładunkami ziemniaków. Brytyjscy urzędnicy byli przytłoczeni pracą, niejednokrotnie spotykali się z groźbami i atakami fizycznymi podczas konfiskaty nielegalnych destylatorów. Rozpoczęto interwencję służb celnych i akcyzowych, wysyłano liczne statki, które patrolowały obszar mórz wokół wyspy Islay. Wysłano również uzbrojone służby na poszukiwania nielegalnych gorzelni, które mieściły się w domach, opuszczonych kopalniach, a nawet jaskiniach. Setki mieszkańców wyspy co roku oskarżano o produkcję i szmuglowanie whisky. Ileachowie nie poddawali się, wielu gorzelników stawianych przed sądem odmawiało udziału w procesie i dalej tworzyło whisky w podziemiach wyspy Islay.
Lokalne sądy, w których stronami oskarżenia byli przyjaciele i znajomi gorzelników, celowo obniżały wartość nakładanej grzywny. Niezależnie od kwoty, jaka nakładana była na mieszkańców wyspy trudniących się nielegalnym biznesem, nie wpływała ona do skarbu państwa. Dumni Ileachowie nie chcieli płacić ani funta. Tuż po zakończeniu wojen napoleońskich wzmożone zostały patrole służb akcyzowych, podjęto też próby negocjacji z bardziej przychylnymi rządowi mieszkańcami wyspy. Proponowano im wykupienie licencji na destylację, jednakże wielu z nich nie zgadzało się na ten układ. Żyjący z nielegalnego procederu mieszkańcy nie znali się na biznesie, brakowało im kapitału i kontaktów na oficjalnym rynku alkoholowym niezbędnych do przetrwania jako zalegalizowani gorzelnicy.
Zatrwożeni wyspiarze, nieustannie kontrolowani przez organy rządowe, odcięci zostali od możliwości zarobku. Małe destylarnie upadały albo były przejmowane przez większe firmy produkujące whisky. W 1920 roku przejęta została destylarnia Port Ellen, w 1836 roku sprzedany został Lagavulin, w 1837 odkupiono destylarnię Bowmore i Ardbeg. Populacja mieszkańców wyspy Islay liczyła wtedy 15 000 osób, ale większość z nich żyła na skraju ubóstwa, utrzymując się z rolnictwa na własne potrzeby. Część mieszkańców zaczęła masowo emigrować z wyspy. Pozostała część mieszkańców, która została na wyspie, znajdowała jedyne zatrudnienie na terenach destylarni. Ciekawostką jest fakt, że wokół budynków należących do Ardbeg czy Bowmore powstawały całe wioski. Ardbeg był również domem dla 200 osób, a na terenie destylarni mieściła się poczta, szkoła, a nawet sala bilardowa. Społeczność pochodząca z wyspy Islay pracowała na słabo opłacanych, niskich stanowiskach, brakowało pracy na szczeblu kierowniczym. Różnica klasowa była bardzo zauważalna – w gorzelniach posługiwano się językiem angielskim, natomiast w magazynach i słodowniach słychać było właściwie tylko gaelicki.
Whiskey z Islay osiągnęła swoją popularność dopiero na przełomie lat 70. i 80. XIX wieku, gdy Szkoci zaczęli doceniać kunszt i smak torfowej whisky. Inwestorzy ze stałego lądu rozbudowywali okoliczne gorzelnie, zapewniając więcej miejsc pracy. W tym czasie powstały oficjalne destylarnie Bruichladdich i Bunnahabhain. Niestety okres dwóch wojen światowych oraz prohibicja w USA nie był dla wyspiarzy zbyt łaskawy. Przez ogólnoświatowy kryzys spadła sprzedaż whisky, na początku XX wieku destylarnie zaczęły podupadać. W 1929 roku zamknięto Lochindaal oraz Port Ellen (została otwarta ponownie dopiero w 1967 roku). Whisky z wyspy Islay przeżyła poważny kryzys na przełomie lat 60. i 70. XX wieku, kiedy rozpoczął się boom na whisky typu blend. Większość destylarni na wyspie została zamkniętych albo wstrzymała pracę. Mieszkańcy Islay wyruszyli za pracą na stały ląd, a populacja ludności spadła poniżej 4000. Kryzys ten trwał kilkanaście lat.
Wraz z odrodzeniem i wzrostem popularności whisky single malt, zwiększył się również popyt na torfową whisky. Znane osobistości i dziennikarze ochoczo reklamowali torfową whisky, a włączenie Lagavulina do kolekcji The Classic Malts of Scotland przez United Distillers & Vintners przyczyniło się do jej spopularyzowania nie tylko w kręgach bogaczy. Destylarnie na Islay stopniowo przywracano do życia – najpierw Ardbeg i Bruichladdich, potem Kilchoman, Ardnahoe. Postawiono również na rozwój turystyki i włączenie Islay do szlaku szkockich whisky. Na wyspie po dziś dzień odbywa się Coroczny Festiwal Muzyki i Słodu, przyciągający rzeszę turystów. Wielu Ileachów stawało się międzynarodowymi ambasadorami whisky i całej wyspy. Skoro wiesz już, jak długą drogę przebyli mieszkańcy Islay, warto żebyś dowiedział się, jak właściwie powstaje torfowa whisky – przeczytasz o tym w kolejnym rozdziale naszego artykułu.
Dymny, torfowy charakter Whisky Islay Single Malt
Co tworzy charakter whisky single malt z Islay? Rzecz jasna torf! Zanim przejdziemy do tego, czym właściwie jest torfowa whisky, zacznijmy od początku – czyli słodowania. Jak już wiesz, whisky powstaje z zacieru słodu zbożowego. Zanim zesłodowana whisky trafi do kadzi, musi przejść przez długi proces osuszania. Ziarna suszy się z wykorzystaniem torfu i antracytu. Wykłada się je na specjalnie skonstruowanej podłodze z perforacjami, pod którymi znajdują się pokaźne pokłady palonego torfu. Każde ziarenko jęczmienia nasycane jest torfowymi oparami, dzięki którym zyskuje charakterystyczny zapach (przez niektórych określany jako dym, a przez innych zapach spalonej opony). Dalej ziarna trafiają do zmielenia, w specjalnych kadziach powstaje zacier poddawany później fermentacji. Etap końcowy produkcji whisky Islay Malt to destylacja.
W dziewięciu istniejących obecnie destylarniach, do których należą wspomniany już Ardbeg, Bowmore, Bruichladdich, Bunnahabhain, Kilchoman, Lagavulin, a także Caol Ila i Laphroaig oraz najmłodsza na wyspie Ardnahoe (od 2018), powstają whisky o różnym stopniu zadymienia (tudzież torfowości). Za aromat torfu wyczuwalny w whisky odpowiadają związki fenolowe, które mierzy się w skali ppm. Podstawowa torfowa whisky ma 30-50 ppm, chociaż niektóre z nich (np. Octomore) ma stężenie ponad 250 ppm. Za wyjątkowy smak i aromat dymnej whisky odpowiada nie tylko osuszanie słodu torfem. Kluczowy jest tu również mikroklimat panujący na wyspie – woda używana do destylacji whisky pozyskiwana jest ze źródeł, które spływają po torfowych zboczach, przez co ma ona specyficzny smak nawet po filtracji.
Torfowa whisky po destylacji trafia rzecz jasna do beczek, w których odbywa się proces maturacji. Z reguły używa się do tego beczek z dębu amerykańskiego, niektóre są dodatkowo mocno wypalane od środka, by nadać whisky nieco wędzonego posmaku. Wielu producentów dymnych trunków wykorzystuje do leżakowania również beczki po winach Sherry bądź Porto, przez co smak whisky staje się bardziej owocowy. Destylarnie, które leżą bezpośrednio nad brzegiem morza, oferują torfową whisky nasyconą aromatem jodyny i wodorostów (np. Laphroaig). Wielu producentów szkockiej whisky korzysta z torfu z Islay, np. Glenfiddich whisky. W portfolio tej marki znajdziemy wypusty o bardziej torfowym aromacie.
Islay whisky — ranking
Jeśli mielibyśmy jednoznacznie wybrać najlepszą whisky z Islay, to byłoby to zadanie graniczące z cudem. Wśród dostępnych na rynku Islay whisky, które znalazłyby się w naszym rankingu, możemy wyróżnić kilka pozycji zasługujących w zasadzie na pierwsze miejsca na podium.
Pierwszą whisky, na jaką warto przeznaczyć kilkaset złotych (jej koszt to ok. 300 zł za 0,7 l), to Port Charlotte Islay Barley z 2012 roku o niesamowicie intensywnym, dymnym aromacie. Trunek ten powstaje w destylarni Bruichladdich, chociaż pierwsze beczki napełniane whisky produkowane były przez nieistniejącą już destylarnie Port Charlotte zbudowaną w 1829 roku. Whisky Port Charlotte to owoc pracy właścicieli i masterdestylerów pracujących w Bruichladdich, którzy do jej produkcji wykorzystali tylko i wyłącznie jęczmień z rodzimych wyspiarskich słodowni (aż 18 różnych rodzajów). Mocno torfowy trunek starzony jest wpierw w beczkach po Bourbonie pierwszego napełnienia, a dalsza maturacja odbywa się w beczkach po czerwonym winie. Wśród aromatów, które wydobywają się z butelki, znajdziemy morską bryzę, dym, grejpfruty, cytryny, jabłka, gruszki, płatki kokosowe, mleczną czekoladę i śladowe ilości geranium. Na języku wyczujesz smak miodu, wanilii, brzoskwiń, galaretki pigwowej, czekoladę oraz torf. Finisz tej whisky jest długi z posmakiem dymu, tytoniu, siana i dębiny.
Druga z proponowanych przez nas whisky zasługująca na wyróżnienie to Lagavulin z Distillers Edition, która łączy w sobie torfowy charakter i nuty ciemnych owoców. Pochodzi ona z corocznej edycji limitowanej, a na każdej z etykiet destylatu wypisany jest rok destylacji, butelkowania oraz numer partii, z której pochodzi. Whisky ta przeszła podwójną maturację – najpierw w beczkach po Bourbonie, później po Sherry Pedro Ximenez. Aromaty, jakie wyczujesz w tej whisky, to przede wszystkim słodkie rodzynki, wiśnie w czekoladzie, dym z ogniska, świeżo palony słód i siano. Po łyku na języku rozpłynie się smak jeżyn, malin, wiśni, jagód, wędzonki z nutą soli, a także kawy i wanilii. Pod koniec degustacji towarzyszyć będzie Ci dym oraz aromat dębu i skóry. Znakomita propozycja dla tych, dla których torfowa whisky bywa zbyt mocna. Za butelkę tej szlachetnej whisky zapłacisz ok. 400 złotych.
Ostatnią z opisanych w tym tekście whisky, które zasługują na oklaski, jest Bruichladdich The Organic. To najmniej torfowa z naszych propozycji. Idealna dla fanów bardziej klasycznych, deserowych trunków. Do jej powstania używany jest jęczmień z organicznych upraw należących do destylarni. Obok pól z jęczmieniem hodowane jest bydło, a także uprawiane są marchew, buraki czy sałata. Nawóz wykorzystywany do odżywiania jęczmienia jest całkowicie organiczny, a ziarno opryskiwane jest naturalnymi środkami bez pestycydów. Whisky ta podlega maturacji w beczkach z amerykańskiego dębu po Bourbonie, a następnie przelewana jest do butelek bez filtracji na zimno, zachowując swoją naturalną barwę i właściwości. Zabutelkowana jest z mocą 50% alkoholu. Aromaty skryte w butelce to przede wszystkim słód, brzoskwinie, miód spadziowy, wanilia, karmel, konfitura z cytryny, siano, potpourri (mieszanka przypraw i roślin pachnąca lasem) oraz dębina. W smaku wyczuć można dojrzałe jabłka, gruszki, agrest, babkę bananową, marcepan, czekoladę, miętę i szczyptę soli. Finiszuje długo i mineralnie w towarzystwie nut cytrynowych, czekolady, soli, skórki grejpfrutowej, a także dębu i palonego siana. Koszt tej whisky to nieco ponad 300 zł.
Wiemy, że ceny tych whisky nie należą do najniższych. Trzeba jednak pamiętać, że na cenę składa się wiele czynników – praca wielu wykwalifikowanych rzemieślników, koszt procesu produkcji oraz dojrzewania w dębowych beczkach. Im dłużej whisky leżakuje w beczce, tym staje się droższa z powodu postępujących ubytków (parowanie alkoholu zwane angels’ share – działka dla aniołów). Mamy nadzieję, że informacje zawarte w tym tekście rozwieją wszelkie wątpliwości dotyczące trunków z wyspy Islay. Wszystkie proponowane przez nas whisky z łatwością zarezerwujesz na WinnicaLidla.pl, w najlepszych rynkowych cenach.
Czytaj także:
Regiony whisky – gdzie produkuje się szkocką whisky?
Whisky ze Szkocji — 5 najlepszych wyborów!
Jaka whisky: szkocka czy irlandzka? Podpowiadamy!
Jak Szkoci piją whisky? Poradnik winnicalidla.pl
Jak sprawdzić wiek whisky i co on oznacza?
Która whisky najlepsza? Jak rozpoznać dobrą whisky?
Aromat whisky – co musisz wiedzieć na początek?
Whisky Single Malt – co musisz o niej wiedzieć?
Jak powinno się pić whisky? 5 rad od barmanów!
Szkocka whisky – dlaczego wielu uważa ją za najlepszą?