Moje Top 10 win na Święta!
Ho, ho, ho! Ale ja lubię ten czas! I nie myślę tu tylko o świętach - przedświąteczne przygotowania to czas, kiedy nawet sprzątanie potrafi być przyjemne, bo wiesz, co cię za chwilę czeka. Lubię też usiąść z notatnikiem, zastanowić się co komu w tym roku podaruję, czy barszcz zrobimy tradycyjnie czy z lekkim nowoczesnym twistem (i zawsze decyzja jest na tradycyjny), co na obiad na pierwszy dzień świąt i… co obok talerza powinno się znaleźć w kieliszku. Kiedy jak nie w święta powinniśmy pozwolić sobie na maksymalne rozpieszczenie naszych kubków smakowych, a dobrze dobrany do dań kieliszek wina, niby niepozorny, ale potrafi w tej materii zdziałać cuda.
Selekcja win na święta to dla mnie swoisty relaksujący i ekscytujący rytuał. Niełatwy. To sztuka kompromisu. Na stole będzie 12 potraw – pogódź je wszystkie jedną butelką. Jedni goście lubią wytrawne, inni wolą słodsze. Coś na drugi dzień by się przydało, a i świąteczne ciasta czymś „popchnąć” miło. Perfekcyjnie byłoby mieć cały arsenał butelek, pod każdego gościa i każdą potrawę.
Zejdźmy jednak na ziemię – to potraw ma być 12, a nie trunków (wyjątek jest dla kompotu z suszu, choć u mnie akurat za potrawę liczy się go albo nie – zależy, ile w danym roku wyszło potraw i czy akurat brakuje tej dwunastej), a my chcemy posiedzieć jednak trochę przy stole i pogawędzić, a nie biegać wkoło niego, polewać i wymieniać kieliszki. Poza tym, ci co mnie znają wiedzą, że specjalizuję się w poradach o gospodarnym podejściu do winnych zakupów. Polecę ci kilka win, przeczytaj opis i wybierz te, które Ci najbardziej odpowiadają albo wiesz, że rzucisz się głównie na proponowane do nich dania, aczkolwiek każde z tych win może pełnić rolę uniwersalnego.
Jakie wino do potraw wigilijnych
Na pewno nie czerwone – jeśli masz tradycyjne wigilijne dania, raczej nic nie będzie pasować. Czego tu potrzebujesz?
Białego wina z podwyższoną kwasowością. Hej, spokojnie, na stole będzie mnóstwo słonego i kwaśnego jedzenia – zbalansują ją. Dobierając wino do wigilii myśl nie o winie solo, a o połączeniu, jakie pojawi się w ustach. Do kapusty, pierogów, karpia, śledzika. Mniam! Wino średniej budowy (wigilijne dania nie są najlżejsze, a ryby dość tłuste), rześkie, owocowe, ale bez przesady – tropikalny aromat sauvignon blanc to niekoniecznie dobry dodatek do wigilijnych dań. Jeśli preferujesz ryby w sosach, nie żałujesz masła do pierogów - muśnięcie dębowej beczki nie zaszkodzi, jednak pamiętaj o odpowiedniej kwasowości, bo zmęczysz kubki smakowe!
Do wigilii
Na dobry początek zaskocz gości nie prosecco czy szampanem a rieslingiem! Riesling to wigilijny klasyk, ale czy próbowałeś/aś go w wersji musującej? Z bąbelkami mu naprawdę do twarzy! Produkowany jest metodą tradycyjną (czyli tak jak szampan), więc poza aromatem cytrusów i jabłek ma też nuty skórki od chleba, a także coś wyjątkowego właśnie dla rieslinga - akcenty naftowe. W ustach rześkie i wyraziste, o świetnej kwasowości.
Idealne do: aperitif, dania z kiszoną kapustą, karp pieczony, kulebiak, śledź w oleju i w occie
Zielone złoto Austrii - grüner veltliner. Wina z niego są podobne rieslingów - również dość aromatyczne, o zaznaczonej kwasowości i podobnej budowie, ale mają też swoje unikalne cechy - poznasz je po akcentach ziół i białego pieprzu w aromacie. Ten egzemplarz jest fantastyczny w swojej cenie - intensywny w aromacie, z aromatem cytrusów, jabłek i właśnie ziół i białego pieprzu. W ustach nieźle zbudowany, ale bardzo rześki, lekko oleisty, z przyjemnym, długim, finiszem. Duża jakość, przyjemność i „typicity”, czyli dobrze reprezentuje szczep i region, z którego pochodzi - o to chodzi!
Idealne do: pierogi z kapustą, karp, łosoś, karp w galarecie, ryba po grecku, śledź w oleju i w occie
Świetne i bardzo ciekawe chardonnay, tworzone w sposób znany z win tzw. naturalnych, czyli metodą spontanicznej fermentacji (przy udziale dzikich drożdży), która wpływa na aromat wina. Dalej wino częściowo dojrzewało w dużych beczkach z dębu węgierskiego. W efekcie uzyskano bardzo przyjemny aromat łączący dojrzałe owoce - jabłko, ananasa i grapefruita, z uzupełniającymi akcentami słodkiej śmietanki i karmelu. Średnie ciało, żywa kwasowość i bardzo przyjemny, słodkawy finisz. Tego właśnie potrzebujemy do nieco bardziej treściwych dań wigilijnych.
Idealne do: karp i pierogi na maśle, ryby w sosie maślanym/śmietanowym, śledź w śmietanie
Półwytrawne, bardzo dobre i charakterystyczne pinot gris (czyli inaczej pinot grigio), typowe dla swego pochodzenia, francuskiej Alzacji - aromatyczne (piękny zapach pieczonych jabłek, dojrzałych brzoskwiń i kwiatów), oleiste w ustach, z łagodną (ale nie nieobecną) kwasowością i subtelną słodyczą oraz trwałym finiszem. Fantastycznie sprawdzi się do dań z majonezem, słodkimi akcentami, czy też po prostu, gdy preferujesz nieco słodsze wina - może służyć za uniwersalne wino na wigilijny stół.
Idealne do: karp po żydowsku, sałatka jarzynowa, ryby z owocami, ryba po grecku, desery owocowe
Jakie wino do świątecznego obiadu?
Tradycyjnie pierwszego i/lub drugiego dnia świąt zasiadamy do wykwintnego świątecznego obiadu. Znikają wtedy na chwilę wigilijne potrawy, a na stół wchodzą intensywne pieczenie, rolady, drób, mięsiwa wszelkiej maści z tradycyjnymi dodatkami. Co dom to inne menu, ale na pewno nie jest to lekka, dietetyczna uczta. Do tego obiadu możemy użyć dwóch win – wykorzystać butelkę z wigilii, ale koniecznie powinniśmy dodać do wyboru wino czerwone – tylko takie ma szansę udźwignąć ciężar świątecznych mięs.
Świąteczna czerwień powinna być intensywna i dobrze zbudowana (łączymy podobne intensywności wina i potrawy), z zaakcentowanymi taninami. Zapewne będziecie kończyć tę butelkę wieczorem przy kominku, więc namawiam cię, żebyś wybrał takie wino, które naprawdę sprawia ci przyjemność – niech po kieliszku też będzie czuć, że są święta.
Najlepsze bordeaux do stówki, jakie znam. Sprawdź, na czym polega siła tego regionu - intensywność i elegancja, złożoność, wielowymiarowość. Serio, masz to w tym winie. Ma bogaty bukiet z nutami dojrzałej czarnej porzeczki, owoców leśnych, ziół, czarnego pieprzu, wanilii, czekolady (dzieje się, mówiłem!), a do tego zaczynają się już tworzyć akcenty skóry i tytoniu - wino ma już parę lat i wkracza powoli w swoją najlepszą formę (bordeaux to maratończycy, najlepsze mogą dojrzewać baardzo długo). W ustach dość intensywne, ale bez przesady, z drobnymi taninami, długim finiszem i świetnie ukrytym alkoholem. Klasa, co tu gadać.
Idealne do: pieczenie wołowe, steki, pieczona kaczka, pieczone warzywa, deska dojrzałych serów.
Uwielbiam intensywne, długo dojrzewające wina hiszpańskie. Nie wiem, czy miałeś już doświadczenia z takimi winami - jeśli nie, to możesz się zaskoczyć. To wino dojrzewało co najmniej 3 lata - mówi nam o tym określenie „reserva”. Znajdziesz w nim ciągle obecne aromaty owoców - dojrzałą wiśnię, czarną porzeczkę, nutę powideł, ale też aromaty mniej typowe - wanilię i gorzką czekoladę, od dojrzewania w dębowych beczkach, ale i to nie koniec. Wino ma już swoje lata (spokojnie, dobre, złożone, intensywne czerwienie mogą być w dobrej formie nawet dłużej - to wino z resztą też ma jeszcze parę lat przed sobą, więc jeśli chcesz je wrzucić do piwniczki - proszę bardzo), i czas spędzony w butelkach rozwinął w nim aromaty tytoniu, drewna i skóry. Nieźle co? Dzieje się. W ustach intensywne, z wyrazistymi taninami i długim finiszem z nutami gorzkiej czekolady. Kawał wina. Jaką cenę wina obstawiłbyś po tym opisie? Zaskoczę cię - dużo mniej. 39,99zł. Wow!
Idealne do: steki, dziczyzna, gulasze, deska dojrzałych serów
Primitivo nie bez powodu ma tak wielu fanów - daje wina intensywne, złożone, bogate, długie, ale i łagodne jednocześnie, bo z obniżoną kwasowością i nutą słodyczy. To też takie jest, ale lubię je szczególnie, bo jest naprawdę intensywne, a w swojej łagodności ma też ukrytego małego pazura, w postaci nieco wyraźniej zaakcentowanych tanin - przydaje się to, kiedy na stół lądują wyraziste dania mięsne, ale też po prostu mi się to podoba ;) Primitivo wybieraj, kiedy twoje dania mają słodkawe, owocowe akcenty - fantastycznie to gra z delikatną słodyczą wina.
Idealne do: mięsa z owocami, rolady, gulasze, dania z grilla, pikantne sery, czekoladowe desery
A co w międzyczasie?
A kiedy na stół trafi świąteczne „słodkie” – nie wahaj się dorzucić dodatkowej dawki słodyczy w postaci wina! Połączenie słodkiego ze słodkim to nie wielka, mdła słodycz, ale jej przeciwieństwo – wrażenia słodyczy ciasta i wina się równoważą, nawzajem podkręcając swoje smaki. Uwierz, to połączenia zaskoczy i zachwyci twoich gości.
Pyszny, słodki tokaj z winogron zbieranych póóóóźno - pozwolenie im „przejrzeć” na krzakach sprawia, że dają wina o niezwykłym aromacie dojrzałych owoców tropikalnych, pieczonego jabłka, miodu i kandyzowanych owoców. W ustach dużo słodyczy, ale też dawka kwasowości (wino nie męczy, „zalepia” kubków smakowych) i długi finisz. Super jakość w dobrej cenie. Plusem mała butelka - takiego wina pijemy zwykle mniej, niż wytrawnego.
Idealne do: szarlotka, sernik, desery z miodem, babka, ciasteczka maślane
A to wino otworzę któregoś wieczora „tak po prostu” - jako pairing do grania w karty ;) Jest to chorwacki (tu już kilka osób ucieszy się na myśl o wakacyjnych wspomnieniach) traminac, czyli wino o wyjątkowym aromacie dojrzałych cytrusów, konfitury różanej i migdałów. Po słodziutkim zapachu przychodzi zaskoczenie, bo w ustach jest wytrawnie (ale nie bardzo bardzo), z zaakcentowaną, lecz łagodną kwasowością i trwałym finiszem. Smaczne, zaskakujące, bardzo uczciwie wycenione. Lubię.
A jak ktoś przy kartach będzie wolał czerwone, na stół wjadą intensywne sery, wędzone szynki, to zaproponuję shiraza - wino z pazurem (wyraźne taniny, pikantny finisz), nieźle zbudowane, z aromatami dojrzałych ciemnych owoców, eukaliptusa (znak rozpoznawczy), czekolady i karmelu. Jest to też idealny pairing do rozpalonego kominka <3
Hej, nie zapominajmy o niepijących!
Wesołych Świąt!
Iwo Świerblewski | Sommelier dla normalnych
Cześć, mam na imię Iwo i jestem zawodowym sommelierem. W swojej pracy łączę dwa na pozór odległe winne światy.
Z jednej strony jestem sommelierem w restauracji z dużą kartą win, absolwentem oraz prowadzącym kursy WSET, piszę artykuły oraz zasiadam w jury paneli degustacyjnych gazety Trybuszon, należę do Stowarzyszenia Sommelierów Polskich.
Z drugiej - ściągam marynarkę, zakładam hoodie i buszuję po marketach, szukając perełek nawet za kilkanaście złotych. To moje oblicze znajdziecie w mediach społecznościowych - najchętniej obserwowanym na Instagramie profilu o tematyce alkoholi w Polsce. Pokazuję, że wino z dyskontu może być dobre, ciekawe, różnorodne i można nim rozbudzić winną zajawkę na całe życie. A na tym najbardziej mi zależy - na zarażaniu Was moją pasją.