Witaj na WinnicaLidla.pl
serwisie z szerokim wyborem napojów alkoholowych.

Czy masz już ukończone 18 lat?
Informacja dotycząca przetwarzania danych osobowych.
*Pole wymagane
Prosimy o zapoznanie się z naszymi informacjami dotyczącymi polityki prywatności i ochrony danych osobowych.

Chcemy, aby korzystanie z naszej Witryny było komfortowe. W celu poprawy jakości funkcjonowania Serwisu i dostosowania treści reklamowych do Twoich preferencji, my i nasi zaufani partnerzy możemy przechowywać pliki cookies w Twojej przeglądarce i przetwarzać zawarte w nich dane osobowe analityczne i marketingowe. Kontynuując korzystanie z naszej Witryny bez zmiany prywatności ustawienia, wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookies w Twojej przeglądarce. Pamiętaj, że zawsze możesz się wycofać Twoja zgoda poprzez zmianę ustawień dotyczących plików cookies na zasadach opisanych w naszej Informacji dotyczącej plików cookie. Dodatkowe informacje o zasadach przetwarzania Twoich danych osobowych i przysługujących Ci prawach znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.

Zapisz się do naszego newslettera

i zdobądź
kod rabatowy 20 zł
za jednorazową rezerwację
za minimalną kwotę 200 zł*

*Kodu rabatowego nie można łączyć z promocjami w serwisie winnicalidla.pl

Jak się robi wino różowe? To nie miks czerwonego z białym!

 

Chociaż, czasami tak. Bo jak to w świecie wina, odpowiedź na pytanie z tytułu brzmi… to zależy.

O różowym winie możesz (najczęściej) myśleć jak o bladym czerwonym, ponieważ sposób produkcji obu tych kolorów zaczyna się bardzo podobnie i używany jest ten sam surowiec - czerwone winogrona.

 

 

Skąd wino ma swój kolor? Od skórek!

Najczęściej powtarzaną ciekawostką w świecie wina jest „Hej, a wiesz, że z czerwonych winogron możesz zrobić białe wino?” To prawda! Większość czerwonych winogron na jasny miąższ (nie wierzysz? Podskocz do Lidla, kup i ugryź ;) ). Jeśli usuniemy skórki na początku procesu winifikacji, to wino będzie jak ten miąższ - jasne. Tak się robi wina białe. Natomiast jak winogrona zmiażdżymy i jakiś czas zostawimy sok razem ze skórkami, to zabarwi się on na ciemny kolor. Tak się robi wino czerwone. 

Hej, ale to nie jest tak, że magicznie nagle z białego robi się PYK i sok w moment zmienia kolor. To płynne przejście. A co jest pomiędzy białym i czerwonym? Voila, różowy! Tak się właśnie najczęściej robi różowe wino - przez krótki kontakt moszczu (soku) ze skórkami czerwonych winogron.

Są też inne metody - jak właśnie mieszanie wina czerwonego z białym. W winach spokojnych (bez bąbelków) to rzadkość, natomiast właśnie w winach z bąbelkami, czyli musujących, to powszechne. Ta na pozór mało szlachetna metoda jest używana nawet do robienia najdostojniejszych szampanów.

W żartach czasami piszę, że wino różowe nie jest ani z róży, ani z różowych winogron… choć to nie do końca żarty. Co prawda wino z róży nie jest różowe w kolorze, tak wino z różowych winogron istnieje! Znany i lubiany szczep pinot grigio, mimo, że kwalifikowany jako biały, ma różowawą skórkę. Robi się z niego wino o nazwie „ramato” (dosłownie „miedziane”), poprzez zostawienie soku w winogron pinot grigio właśnie na tych skórkach. Jest więc to technicznie rzecz biorąc wino pomarańczowe (pogadamy o takich winach kiedy indziej), natomiast jego kolor jest zbliżony do różowego.

 

Jak smakuje wino różowe?

O dziwo, bardziej zbliżone jest do białego, niż do czerwonego, choć naturalnie, zgodnie z metodą produkcji, jest to coś pomiędzy. Zwykle są to wina lekkie, rześkie, o aromatach jabłek, cytrusów, ale znajdziemy tam także nuty czerwonych owoców - malin, truskawek, czerwonych porzeczek i delikatną taniczność, czyli cierpkość, która, tak jak kolor, pojawia się w nich od kontaktu ze skórkami. Wina różowe zwykle traktujemy jako te „tarasowe”, super pijalne, do beztroskiego popijania w ciepły dzień, ale oczywiście to nie jedyny styl różowego wina. Są także poważne róże, intensywne, nawet takie z potencjałem dojrzewania (np. z Doliny Rodanu).

 

Do jakiego jedzenia pasują wina różowe?

Gdzie białe i czerwone nie może, tam różowe pośle! Wahasz się, czy do twojej potrawy białe wino nie będzie za lekkie? A czy czerwone go nie przytłoczy? Rozwiązaniem często jest wino różowe. Do bardziej intensywnych dań z ryb (np. tuńczyka czy łososia), kurczaka czy sałatek z akcentem czerwonych owoców (np. owoców leśnych czy nawet arbuza), delikatniejszych dań z wieprzowiny. Fantastyczne są też z dojrzewającymi, surowymi szynkami, gdzie lubimy łączyć je z aromatami czerwonego wina, ale często jest ono zbyt ciężkie i taniczne. Różowe wino jest też dobrym, kompromisowym rozwiązaniem, kiedy chcesz wybrać jedno wino do deski serów i wędlin. Delikatne i rześkie wina różowe smogą z powodzeniem pełnić też rolę aperitifu i być parowane z tymi samymi daniami, co wina białe - sałatkami, rybami i owocami morza, lekkimi daniami z drobiu. 

 

Jakie wina różowe polecam?

WinnicaLidla.pl ma solidny wybór win różowych. Popróbowałem i wybrałem moje ulubione:

 

 

Bez bąbelków:

 

Bardzo przyjemny, rześki węgierski róż. Pachnie świeżymi czerwonymi owocami - malinami, czerwonymi porzeczkami i dojrzałym, soczystym jabłkiem. W ustach orzeźwiające, wytrawne, lekkie, ale nie puste - jego konstrukcja i intensywność jest całkiem solidna. Super stosunek jakości do ceny.

Uwielbiam te zwierzaczkowe etykiety od Bolyki - wyglądają jak karty z gry Dixit :) Ale nie tylko grafiki mają bardzo udane - wina także! Nie inaczej jest z ich rose. Jest inne od poprzednika - ma aromaty zarówno dojrzałych czerwonych owoców - malin, czerwonej porzeczki, ale też akcenty karmelu, miodu i waniliii. Bardzo ciekawa, atrakcyjna kompozycja, warto spróbować i porównać z bardziej rześkimi przedstawicielami stylu - porównywanie win to najlepsza nauka i zabawa :) W ustach dość lekkie, ale o niezłej intensywności smaku i trwającym finiszu. Lubię!

Prowansalskie róże to klasyka świata win, najbardziej znani przedstawiciele tego koloru. I ten egzemplarz jest naprawdę godny uwagi. Delikatne w kolorze i dość subtelne w aromatach, ale warto się w nie zagłębić, bo ich kompozycja jest super - brzoskwinie, dojrzałe jabłka, w tle maliny i poziomki. W ustach rześka kwasowość, średnie ciało, fajny migdałowy akcent na finiszu dodający szlachetności. Na dodatkowy plus bardzo ładna butelka - widzę zastosowanie prezentowe tego wina.

 

Z bąbelkami:

 

Prowansalskie róże to klasyka świata win, najbardziej znani przedstawiciele tego koloru. I ten egzemplarz jest naprawdę godny uwagi. Delikatne w kolorze i dość subtelne w aromatach, ale warto się w nie zagłębić, bo ich kompozycja jest super - brzoskwinie, dojrzałe jabłka, w tle maliny i poziomki. W ustach rześka kwasowość, średnie ciało, fajny migdałowy akcent na finiszu dodający szlachetności. Na dodatkowy plus bardzo ładna butelka - widzę zastosowanie prezentowe tego wina.

A tu coś bardziej wytrawnego i nieco bardziej złożonego - różowa cava, czyli wino robione metodą tradycyjną (szampańską). W aromacie znajdziecie poza nutami owocowymi (jabłko, malina, czerwona porzeczka) także nuty skórki od chleba i ciasta drożdżowego. Fantastycznie orzeźwiające, soczyste, o dobrej intensywności i trwałym finiszu. Bardzo dobre!

No to co, kończymy wysokim „C”. Szampan - król win musujących, także występuje w wersji różowej. Bardzo złożony w aromacie - znajdziesz tu nuty dojrzałych jabłek, malin i truskawek, akcenty kwiatowe, przypieczonej skórki od chleba, suszonych owoców. W ustach powtórka aromatów, zaakcentowana kwasowość, aksamitne musowanie, trwały finisz. Wysokiej klasy butelka, nie ma co gadać. Na wyjątkowe okazje, ale pamiętaj, że samo otwarcie takiej butelki okazję tworzy.

 

Udanego degustowania! Masz jakieś pytania o wina różowe, selekcję Winnicy Lidla, a może chcesz podzielić się opinią o polecanych przeze mnie winach? Napisz do mnie na IG :)

 

Iwo Świerblewski | Winoterapia | Sommelier dla normalnych

Cześć, mam na imię Iwo i jestem zawodowym sommelierem. W swojej pracy łączę dwa na pozór odległe winne światy.

Z jednej strony jestem head sommelierem restauracji z dużą kartą win, jestem absolwentem oraz prowadzącym kursów WSET, piszę artykuły oraz zasiadam w jury paneli degustacyjnych gazety Trybuszon, należę do Stowarzyszenia Sommelierów Polskich. 

Z drugiej - ściągam marynarkę, zakładam hoodie i buszuję po marketach, szukając perełek nawet za kilkanaście złotych. To moje oblicze znajdziecie w mediach społecznościowych pod nazwą Winoterapia - najchętniej obserwowanym na Instagramie profilu o tematyce alkoholi w Polsce. Pokazuję, że wino z dyskontu może być dobre, ciekawe, różnorodne i można nim rozbudzić winną zajawkę na całe życie. A na tym najbardziej mi zależy - na zarażaniu Was moją pasją.