3 klasyczne drinki z whisky - z łatwością zrobisz je w domu.
W prosty sposób dzisiaj podrasujemy twoją whisky - trzema klasycznymi drinkami, w których gra ona główną rolę, ale proste dodatki zmieniają jej obraz. Zaskocz znajomych! :)
Kilka WAŻNYCH RAD zanim zaczniemy:
- Kup niezłą whisky. Słuchaj, wiesz, że ja generalnie w drinkach jestem realistą - dodatki maskują bazę i często nawet po prostu przyzwoity alkohol jest ok. Ale te drinki to nie sex on the beach, gdzie dodatki dominują. Tutaj whisky jest głównym składnikiem i ich smak naprawdę mocno od nich zależy. Jakie konkretnie whisky polecam w tym miesiącu - polecajki znajdziesz przy każdym przepisie.
- Naciągnę cię tylko na jeden dodatkowy alkoholowy składnik, małą buteleczkę, ale naprawdę warto. Bitters Angostura. To mocny, ziołowy, gorzki alkohol, którego kilka kropel odmienia drinka. Niezbędna w KAŻDYM barze. Serio. Buteleczka starczy ci na kilkadziesiąt drinków.
- Kup dużą foremkę do lodu. Duże kości ładnie wyglądają i wolniej się topią.
- Zrób sobie syrop cukrowy. To po prostu cukier z wodą 1:1. Oszczędzisz sobie wkurzania się na tempo rozpuszczania cukru w alkoholu ;)
Uwaga - jeśli chcesz zmieniać ilości składników - proszę bardzo. Pamiętaj tylko o proporcjach (choć możesz kombinować też ze swoimi i robić np. drinki mniej/bardziej słodkie)
1. Old Fashioned
Drink barmanów, koneserów, ulubieniec Franka Sinatry. A jaki prosty!
Składniki:
60ml whisky - klasycznie amerykańska (np. bourbon)
15ml syrop cukrowy
2 chlusty (dache) bittersa
Wykonanie: składniki wlej do szklanki typu short (niskiej) wypełnionej lodem (3-4 „zwykłe kostki” lub jedna duża), zamieszaj. Udekoruj skórką pomarańczy, uprzednio aromatyzując nią szklankę (ściśnij skórkę nad szklanką uwalniając olejki eteryczne, przejedź nią po krawędziach szklanki i dopiero wrzuć do drinka. Dobrze jest wcześniej wyciąć białą część pod spodem skórki.)
UWAGA - w tym drinku jakość whisky jest najbardziej istotna, bo procentowo stanowi ona najwięcej drinka. Jasne, to nie jest degustacja na czysto w temperaturze pokojowej, ale i tak polecam ci użyć czegoś fajnego - różnica między kiepską a dobrą whisky będzie widoczna. Zarówno w Lidlu, jak i na winnicalidla.pl dostaniesz teraz amerykańskie whisky o super relacji jakości do ceny:
2. Whisky sour
Prosty skład, ciut trudniejsze wykonanie, robi wrażenie smakiem i wyglądem
Składniki:
60ml whisky (jaka lubisz)
30ml soku z cytryny
30ml syropu cukrowego
opcjonalnie: chlust (dash) bittersa
opcjonalnie: białko kurze
Wykonanie: składniki wlej do… termosu / słoika ;) umówiliśmy się, że będzie bez sprzętu barmańskiego! Ale jak masz to wiadom, do shakera. Wyszejkuj (wytrząś) najpierw „na sucho” - bez lodu (żeby składniki się połączyły i powstała ładna piana z białka), następnie dodaj kilka kostek lodu i wyszejkuj jeszcze raz dla schłodzenia i lekkiego rozcieńczenia drinka. Wlej przez sitko (albo zrób szczelinę wieczkiem) do szklanki typu short (niskiej) wypełnionej lodem. Udekoruj tak jak old fashioned albo wisienkami koktajlowymi jeśli masz (albo jednymi i drugim).
Białko jest opcjonalne - nie zmienia zbytnio smaku drinka, ale zapewnia mu przyjemną, kremową teksturę i ładną pianę. No i wszyscy zawsze są ciekawi po co nam to jajo ;)
3. Smoky cokey
Czyli po prostu whisky z colą. Tyle, że DYMNA whisky. Brzmi dziwnie, ale można to bardzo lubić.
Składniki:
60ml dymna whisky
120ml cola
Wykonanie: wlej do szklanki typu long (wysoka) z lodem. Dorzuć plaster cytryny. I już :)


Iwo Świerblewski | Sommelier dla normalnych
Cześć, mam na imię Iwo i jestem zawodowym sommelierem. W swojej pracy łączę dwa na pozór odległe winne światy.
Z jednej strony jestem sommelierem w restauracji z dużą kartą win, absolwentem oraz prowadzącym kursy WSET, piszę artykuły oraz zasiadam w jury paneli degustacyjnych gazety Trybuszon, należę do Stowarzyszenia Sommelierów Polskich.
Z drugiej - ściągam marynarkę, zakładam hoodie i buszuję po marketach, szukając perełek nawet za kilkanaście złotych. To moje oblicze znajdziecie w mediach społecznościowych - najchętniej obserwowanym na Instagramie profilu o tematyce alkoholi w Polsce. Pokazuję, że wino z dyskontu może być dobre, ciekawe, różnorodne i można nim rozbudzić winną zajawkę na całe życie. A na tym najbardziej mi zależy - na zarażaniu Was moją pasją.
















